Uczucia i emocje są nierozerwalnie związane z egzystencją człowieka. Co jednak w sytuacji kiedy reakcje na te zewnętrzne bodźce stają się nieprawidłowe? Jak poradzić sobie z zaburzeniami emocjonalnymi?
Czy możemy wyobrazić sobie życie bez emocji? Najczęściej w trudnych życiowych sytuacjach, takich jak śmierć bliskiej osoby czy zranione uczucia marzymy o tym, aby przestać czuć. Ale czy chcielibyśmy świadomie zrezygnować także z takich emocji, jakie daje zakochanie, narodziny dziecka czy romantyczny wyjazd na wakacje? Jako ludzie jesteśmy istotami emocjonalnymi. Co zrobić w przypadku kiedy jednak to one biorą górę i zaczynają decydować za nas?
Zaburzenia emocjonalne to bardzo szerokie pojęcie. Ciężko tu o jedną, zwięzłą definicję. Zasadniczo o zaburzeniach emocjonalnych możemy mówić, kiedy w zaburzony sposób odczuwamy emocje, co prowadzi do nieprawidłowych zachowań i myślenia. W wypaczony emocjonalnie sposób reagujemy na bodźce zewnętrzne.
Zachowania, które powinny wzbudzić naszą czujność:
Zaburzenia emocjonalne mogą mieć bardzo różne podłoże. Mogą być związane bezpośrednio z innymi chorobami np. psychicznymi lub neurologicznymi, a nawet metabolicznymi. Mogą wiązać się z przeżytą traumą – wydarzeniami, które odcisnęły swój ślad w psychice. Wynikać mogą także z czynników osobowościowych, czynników społecznych, socjalizacyjnych czy być skutkiem zażywania środków psychoaktywnych. Zaburzenia emocjonalne mogą mieć bardzo różne, często trudne do zidentyfikowania podłoże.
Zaburzenia emocjonalne dotyczą zarówno dzieci, jak i dorosłych oraz seniorów. Środowisko, w którym żyjemy, pęd i presja nie poprawiają sytuacji zdrowotnej w zakresie zdrowia psychicznego Polaków. Raport Narodowej Rady Rozwoju dotyczący sytuacji zdrowia psychicznego w Polsce nie pozostawia złudzeń. „Zaburzenia psychiczne stanowią istotny problem epidemiologiczny i społeczny” w naszym kraju. Tak brzmi główny wniosek z przeprowadzonych w 2010 roku szerokich badań „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i dostępność psychiatrycznej opieki zdrowotnej – EZOP Polska”. Spośród ponad 10 tysięcy respondentów w grupie badawczej między 18. a 64. rokiem życia, ponad 23% osób w ciągu życia mierzyło się z co najmniej jednym zaburzeniem psychicznym.
U ok. 10% badanych zostało zdiagnozowane zaburzenie nerwicowe – w tym aż 4,3% fobie specyficzne i 1,8% fobie społeczne. Jeśli chodzi o zaburzenia nastroju, wśród respondentów stanowiły one 3,5%. Niepokojąco wyglądają dane dotyczące zaburzeń wywoływanych stosowaniem substancji psychoaktywnych i alkoholu: odpowiednio niemal 13% i 12%.
Sytuacji w Polsce nie poprawia ani słabo funkcjonujący Narodowy Program Zdrowia, ani negatywne nastawienie rodaków do leczenia u psychologów i psychiatrów. Fatalną sytuację dodatkowo pogłębiła i nadal pogłębia pandemia COVID-19.
Profesor J. Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, Kliniki Psychiatrii Sądowej w Warszawie, w opracowaniu pt. „Wpływ pandemii COVID-19 na zdrowie psychiczne” wskazuje na szereg zaburzeń, które pojawiły się lub liczba zmagających się z nimi osób wzrosła właśnie na skutek pandemii. Spotęgowały się lęki i fobie społeczne, nerwice natręctw związane np. z przesadną higieną, zaburzenia lękowe i te związane ze stresem.
Przedłużający się lockdown, utrata pracy, śmierć bliskich, zdalne nauczanie. To wszystko już teraz zbiera swoje żniwo. Należy jednak spodziewać się, że szczyt zachorowalności na choroby psychiczne dopiero przed nami, dlatego tak ważne jest dbanie o siebie i bliskich oraz baczne obserwowanie zachowania. Nie bójmy się prosić o pomoc. Wcześnie wyłapane zaburzenia łatwiej korygować za pomocą terapii i pracy nad sobą.
Fot. Engin Akyurt/Pexels